Michał Zwyrtek
Design Thinking w procesie sukcesji?
W wielu firmach rodzinnych brakuje planu sukcesji. Stanowi to nie lada problem, ponieważ źle przygotowana sukcesja może skutkować nie tylko zahamowaniem rozwoju biznesu, ale stać się źródłem problemów w całej rodzinie. Najczęstszy powód jest prozaiczny – właściciel bardzo często nie wie od czego zacząć i jak się zabrać za cały proces. Tymczasem z pomocą przyjść może stosowana od lat w biznesie metodyka Design Thinking.
Proces sukcesji jest jednym z największych wyzwań stojących przed firmami rodzinnymi, a w przeciągu najbliższych pięciu lat sukcesję planuje ok. 57% z nich firm. Badanie Instytutu Biznesu Rodzinnego pokazało również, iż jedynie 8,1% następców przedsiębiorców deklaruje chęć poprowadzenia firmy stworzonej przez rodziców. Przyczyn i powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, o czym pisałem we wcześniejszych publikacjach. Jednym z nich jest brak planu sukcesji, którego przygotowanie może wydawać się procesem złożonym i wielowątkowym ze względu na brak wystarczającej praktyki w firmach rodzinnych. W biznesie od lat wykorzystywanych jest wiele technik i narzędzi, które mogą w opracowaniu planu sukcesji. Jednym z nich jest Design Thinking.
Geneza Design Thinking
Jako miejsce narodzin i rozwoju Design Thinking uważa się Uniwersytet Stanforda w Kalifornii. To właśnie tam, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w jednym z najbardziej znanych uniwersytetów na świecie opracowywano i realizowano przedsięwzięcia w duchu Design Thinking, jako metody umożliwiającej transfer kreatywnych idei i nowatorskich pomysłów do biznesowego środowiska przedsiębiorców z Doliny Krzemowej.
Jednym z głównych twórców myślenia projektowego jest David M Kelley, profesor Uniwersytetu Stanforda, późniejszy współzałożyciel biura projektowego IDEO, które przy pomocy Design Thinking kreuje nowe produkty i usługi dla takich firm jak Apple, Shimano czy GE.
Czym jest Design Thinking?
Istnieje wiele różnych definicji i wiele różnych technik Design Thinking. Zasadniczo, Design Thinking opisuje nic innego jak proces myślowy, przez który przechodzi projektant, gdy próbuje zaprojektować produkt. Według Inprogress Design Lab jest to metoda pozwalająca na tworzenie rozwiązań (produktów, usług, procesów…) dopasowanych do potrzeb użytkowników. Design Thinking wywodzi się z nurtu Human-Centered Design, czyli projektowania skoncentrowanego na człowieku. Zespół Design Thinking PL definiuje go jako podejście do tworzenia nowych produktów i usług w oparciu o głębokie zrozumienie problemów i potrzeb użytkowników. Według definicji stanfordowskiej to metodyka twórczego rozwiązywania problemów. Z perspektywy firmy rodzinnej, możemy zatem postrzegać sukcesję jako problem, który wymaga rozwiązania.
Etapy Design Thinking
Najbardziej popularny model Stanforda procesu Design Thinking składa się z 5 etapów, dążących do jak najlepszego rozwiązania problemu (ulepszenia usługi lub produktu). Proces ten nie powinien jednak być traktowany linearnie i wiele technik wspiera wielokrotne przenikanie się kolejnych etapów.
Proces Design Thinking zaczyna się od empatii. Ten etap ma na celu głębokie zrozumienie potrzeb i problemów użytkownika. Kluczowe jest rozpoznanie problemów i motywacji, które mają wpływ na ludzkie wybory i zachowania.
Na kolejnym etapie – definiowanie problemu – zespół projektowy dokonuje syntezy informacji zebranych podczas fazy empatii w celu zdefiniowania co jest właściwym problemem. Etap ten wymaga przełamania ram myślowych i przyzwyczajeń, które ograniczają pole widzenia. Z(re)definiowanie problemu może diametralnie zmienić kierunek poszukiwanych rozwiązań. Etap ten bywa olbrzymim wyzwaniem, ponieważ większość osób woli od razu pracować nad konkretnym rozwiązaniem, a nie poruszać się w niepewności wielu możliwych kierunków. Zbyt szybkie zdefiniowanie problemu zawęża pełny obraz. Może się okazać, iż zainwestowane pieniądze, czas i energia nie adresują właściwego problemu.
Podczas trzeciego etapu – prototypowania – zespół projektowy koncentruje się na wygenerowaniu jak największej ilości możliwych rozwiązań dla zdefiniowanego problemu. Wymaga to nie tylko silnego zaplecza merytorycznego, ale przede wszystkim odwagi w kreowaniu nowych, nieszablonowych rozwiązań oraz powstrzymywania oceny i krytyki pomysłów pozostałych członków zespołu. Etap powinien zakończyć się oceną i demokratycznym wyborem najlepszego pomysłu, na bazie którego powstanie prototyp.
Efektem kolejnego czwartego etapu jest opracowanie fizycznego prototypu. Jego celem nie jest tworzenie skomplikowanych modeli o cechach zbliżonych do produktu końcowego. Najważniejsza jest możliwość wizualnego zaprezentowania pomysłu użytkownikom i szybkie zebranie opinii na temat rozwiązania. Lepiej szybko dowiedzieć się, że nasz pomysł rozmija się z realnymi potrzebami i zmienić kierunek niż brnąć w kosztowną budowę czegoś wg. naszej własnej „idei fixe”. Nigdy nie można mieć pewności, że produkt końcowy będzie sukcesem, ale częste budowanie udoskonalonych prototypów, oddawanie ich w ręce użytkowników i słuchanie co mają do powiedzenia zmniejsza ryzyko końcowej porażki.
Na ostatnim etapie wybrane rozwiązanie jest testowane w środowisku użytkownika. Ważne, aby proces testowania odbył się w realnym środowisku, w którym produkt będzie używany. Dopiero po testach zakończonych pozytywnym wynikiem możemy mówić o tym, iż dany produkt, usługa są gotowe do ostatecznego wdrożenia. Niestety etap testowania jest często pomijany przy realizacji wielu przedsięwzięć, co powoduje, iż z pozoru dobre pomysły i rozwiązania są bezpośrednio implementowane do codziennego użytku i dopiero tam okazuje się, iż nie spełniają one wymaganych założeń i oczekiwań odbiorców. Etap ten wymaga zaangażowania wielu stron i wsparcia od strony technicznej, formalnej, administracyjnej, prawnej.
Dlaczego Design Thinking?
Design Thinking, poprzez swój uniwersalny charakter, ma szerokie zastosowanie tam, gdzie mamy do czynienia z tzw. „wicked problems”, czyli problemami, które nie mają jednego oczywistego rozwiązania, czy sztywnych ram. Są to skomplikowane zagadnienia wymagającego zintegrowanego podejścia, które łączy kompetencje z zakresu psychologii, socjologii, technologii, zarządzania zmianą, prawa oraz biznesu. Dlatego też w mojej ocenie może świetnie sprawdzić się w opracowaniu planu sukcesji.
Jedną z głównych zalet Design Thinking jest jego wieloetapowość. Wiedza zdobyta w ostatnich etapach procesu może być podstawą do powtórzenia wcześniejszych etapów. Informacje są nieustannie wykorzystywane do zrozumienia problemu i przestrzeni rozwiązań, a także do ponownego zdefiniowania samego problemu. W ten sposób powstaje wieczna pętla, w której projektanci wciąż zdobywają nowe spostrzeżenia, opracowują nowe sposoby postrzegania produktu (lub usługi) i jego możliwych zastosowań oraz rozwijają znacznie głębsze zrozumienie swoich rzeczywistych użytkowników i problemów, z którymi się borykają. W konsekwencji wprowadza on w życie innowacyjne rozwiązania w oparciu o to, jak myślą, czują i zachowują się prawdziwi użytkownicy.
Prawidłowe przejście przez proces Design Thinking powinno uchronić przed przedwczesnym wygenerowaniem rozwiązań, w oderwaniu od rzeczywistych potrzeb rzeczywistych interesariuszy, w przypadku sukcesji – członków rodziny.
Źródło: